3174876946
Notatki łowczyni
Daleko od domu
Wkroczyłam w gęstwinę. Jest gdzie się skryć, ale za dużo tu błota – zostawiam ślady. Tęsknię za zbitymi, skalistymi górskimi ścieżkami i skopywaniem kamyków w rozpadliny, by usłyszeć echo. Nad bagnem wisi dziwny, paskudny odór, jakby fermentacji. Przypomina mi zapach destylarni w pobliżu Wyjącej Grani. Postanowiłam unikać Skraju Glennwood... Panuje zamęt, a woda ma miedziany posmak. To zły znak. Odejdę stąd przy pierwszej okazji.
Strona 1
Bezsenna noc
Ze skał wydobywa się przyjemne ciepło, więc dziś nie potrzebuję ogniska. Słyszałam ich z daleka, jak szukają i wyją. To wiatr niesie ich szaleństwo w moją stronę, powiew dobiegający z kopalni. Za czym tak kopią? Ich wrzaski rozbrzmiewają w nocnej ciszy i odstraszają zwierzynę. Konam z głodu. A może powinnam była się zaopatrzyć w pobliżu Skraju Glennwood? Nie. Całe to miasto cuchnie krwią i zdradą. Znam ten zapach. Wolę już cierpieć głód.
Miejsce
Porzucony obóz łowczyni
Strona 2
Pozostawić zgniliznę za sobą
Wreszcie świeże powietrze. Nie jest ciężkie od zapachu pyłków i słodkiej, obrzydliwej zgnilizny. Kręci mi się w głowie. Nie spałam od wielu dni. Odkąd zostawiłam wrzeciono na szczycie klifu w Biesiadnej Kniei. Teraz jest tak daleko... ale nie mogę zawrócić. Musiałam uciekać. Coś złowieszczego jest zakopane w tym gąszczu... rozprzestrzenia się przez zarośla jak korzenie. Obejmuje i oplątuje, ściska i dusi. Migocze w ciemności, między gałęziami, pod skórą: jedwabista sieć dwugłowego pająka-łowcy. Nauczyłam się, że takie koszmary są wytworem człowieka.
Miejsce
Porzucony obóz łowczyni
Strona 3