1551865782
Tawerniane historie
Dziennik Marthy, wpis nr 1
Wciąż nic do jedzenia. Wciąż nic do podania. Kości, resztki i wodnista zupa... Kiedy spotka nas śmierć? Przybyła nowa podróżniczka, głodna i zmęczona. Chciała, żebym zostawił kości w jej gulaszu. W jej oczach czaił się cichy gniew – dzika determinacja, jak u wygłodniałego wilka. Zaproponowałem jej pokój, ale odmówiła warknięciem.Wyruszyła do lasu, na północ, by spać na zimnej, twardej ziemi.Straszny z niej prymityw... i tak jej miejsce jest w dziczy.
Lokalizacja na mapie
Strona 1
Dziennik Marthy, wpis nr 2
Obudziłam się, czując zapach świeżej krwi. Wyjrzałam za okno i zobaczyłam dwa baśniowe jelenie, które dopiero co zabił jakiś drapieżnik. Zrobił to szybko, choć na pewno nie bezboleśnie. Najpierw krzyknęłam w szoku. Ale potem coś sobie uświadomiłam: dwa baśniowe jelenie. To 8 porcji żeberek, może 10 lub 12 kiełbas. Kaszanka. Całe litry potrawki! Dzięki temu naje się cała wioska. Dzięki niech będą Pradawnym!
Lokalizacja na mapie
Strona 2