2966820693
Wiedza nocnego sanktuarium
Świeca na wietrze
„Moje życie można mierzyć w godzinach, służę, będąc pożeranym. Chudy, jestem szybki. Gruby, jestem powolny. Wiatr jest moim wrogiem. Czym jestem?” Tak brzmiała zagadka, którą rozwiązałem, by zostać badaczem. A tak naprawdę była to prosta zagadka. „Jesteś świecą” – odpowiedziałem, nie dając chwili pytaniu, wciąż wpatrując się w usta starszego Pradawnego. Nigdy nie byłem wierzący. Tak, odpowiedziałem na zagadkę Pradawnego – zostałem badaczem empireum. Być może byłem ciekawy. Zafascynowany perspektywą przeszukiwania świata w drodze ku wiedzy. Nie byłem jednak gorliwym wyznawcą Płomienia. Mimo to podążyłem za wezwaniem i przyniosłem wiele zwojów i sekretów do nocnych sanktuariów, wraz z zapalonymi świecami i okularami do czytania. Mówiono, że wiedza znika bez śladu w ciągu dnia, ale byłem pewien, że okaże się to prostą magiczną sztuczką. Zagadką do rozwiązania. Świecą na wietrze. Przebywałem w sanktuarium, nasłuchiwałem przy drzwiach i obserwowałem zamknięte wejście, gdy stało uśpione w godzinach południowych. Nigdy nie widziałem Pradawnego ani żadnych sztuczek. Jakakolwiek mądrość, którą przynosiłem do sanktuarium, znikała następnego dnia. Za każdym razem jedyną rzeczą, która pozostawała, była świeca. Zgaszona, stojąca samotnie w ciemności, pożarta.
Lokalizacja na mapie
Strona 1