3779429817
Ukryta kaplica płomienia
Czy to może być prawdą?
Moja droga babcia Hama opowiadała mi kiedyś o pradawnej kaplicy Płomienia ukrytej pośród gór daleko na wschodzie. Usypiałem, słuchając o świętych zwojach, zapomnianych księgach i modlitwach... wygasłym świadectwie ludzkiego oddania! Pamiątkach, drobiazgach i ofiarach lśniących w ciepłym świetle płomieni. Jeśli to prawda, że tak popularna kaplica odeszła w zapomnienie... to być może zdołam ją odnaleźć! Opłata za wejście! Procentowy udział! Moneta za modlitwę nie brzmi aż tak źle, prawda? Żadnych gwarancji! Oto prawdziwy duch Conwayów!
Miejsce
Kaplica Płomienia Manathora
Strona 1
Wszyscy zapomnieliśmy
Bardzo miło wspominam czasy, gdy żyłem w beztrosce, niemądrze zapuszczając się dalej niż reszta. Głębiny mnie interesowały, wzbudzały podziw i zachwyt. Wyciągałem ręce, pragnąc wiedzy, otoczony ciepłem Płomienia. Byłem młody i nie obawiałem się błędów. W otchłani czułem obecność wieczności. To uczucie przeminęło. Piasek w mej klepsydrze nieubłaganie ucieka. Gdy słyszę, jak Płomień woła imię najstarszego – moje imię – przepełnia mnie żal. Serce naszej planety się zmieniło... kaskadowy efekt moich odkryć rozerwał doliny i rozdzielił naszych najmłodszych. Porażka powinna mnie wystraszyć, nie odmienić. Pozostała już tylko pustka oznaczająca zapomnienie. Wyryłem moje imię w kamieniu i zapisałem wszystkie moje klęski na obeliskach. To brzemię jest moim dziedzictwem. W lęku przed zapomnieniem podpisuję się pod ostatnimi słowami... To bardzo ludzkie z mojej strony. To ostatnie uczucie jest ciekawe. Tak puste. Tak zimne. Manathor
Strona 2